You are currently viewing Minimalizm a rękodzieło, czyli co mi daje tworzenie rzeczy własnoręcznie?
Minimalizm a rękodzieło

Minimalizm a rękodzieło, czyli co mi daje tworzenie rzeczy własnoręcznie?

Przyznaję bez bicia – tworzę rzeczy ręcznie. Część moich przedmiotów w moim minimalistycznym otoczeniu to praca moich własnych rąk. Czy minimalizm i rękodzieło wzajemnie się wykluczają? Czy nie warto poświęcać czasu na tworzenie przedmiotów?

Minimalizm a rękodzieło – co ma jedno do drugiego?

Myślę, że tutaj są dwie strony medalu. Bo z jednej strony minimalizm mówi o nie skupianiu się na rzeczach, a z drugiej… o skupianiu się na doświadczeniach. I tu mamy klops, bo jedno się z drugim zazębia tak naprawdę. Bo z jednej strony – rzeczywiście, skupiamy się na rzeczy. W moim przypadku były to rzeczy potrzebne akurat, ale to nie musi tak być zawsze. “Tworzenie dla tworzenia”. A z drugiej strony jest ta potrzeba doświadczania życia, bycia tu i teraz. I teraz powiedzcie mi, gdzie indziej jestem, jak nie w “tu i teraz”, kiedy szlifuję papierem ściernym krawędź drewienka? 😛 Doświadczam chwili obecnej bardziej, niż kiedykolwiek! Bolą mnie mięśnie. Ale już niedługo przestanę i będę mogła używać tego pięknego pudełka, czy klipu do papieru, który sama zrobiłam.

Minimalizm a rękodzieło
Minimalizm a rękodzieło – wszystkie rzeczy, które wykonałam własnoręcznie (lub prawie – planner wykonała drukarnia)

Czy wykonywanie rzeczy ręcznie cieszy?

Mnie cieszy. Gdzieś w duchu pokonuję kolejny raz samą siebie i za każdym razem mam nieziemską satysfakcję z doprowadzenia tego małego projektu do końca. Czy miałabym taką samą satysfakcję, gdybym ten sam przedmiot po prostu kupiła? Pewnie nie. Mimo, że ktoś mógłby się nad tym napracować tak samo, jak i ja to ja kupując gotową rzecz, nie jestem w stanie doświadczyć trudów drugiej osoby. Z tego też tytułu myślę, że ludzie nie szanują “gotowców”, bo coś przyszło zbyt łatwo. A tak naprawdę myślę, że praca ręczna uczy trochę pokory. Nie dlatego, żeby zaraz się rzeczom kłaniać, tylko widzieć w rzeczach po tej drugiej stronie człowieka, który poświęcił swój czas na wykonanie Twojego przedmiotu. Nawet, jeśli tylko nadzorował maszynę, to do wykonania każdej rzeczy na jakimś etapie był potrzebny człowiek.

Jak minimalizm może zmienić Twoje życie na lepsze?

Większość ludzi nie wykonywała za dużo ręcznie. Po prostu w tych czasach nie trzeba. Spokojnie można kupić wszystko gotowe. A jednak każda rzecz nas kosztuje. Tutaj znowu jest człowiek po jednej i po drugiej stronie. Każdy z nich wymienia swój czas i wysiłek na pieniądze. Wydaje się, że kupujemy rzeczy za pieniądze, a tak naprawdę nadal kupujemy je za swój czas i wysiłek. Za godziny w pracy. A osoba, która to wytwarza, również poświęca swoje siły, żeby ten przedmiot powstał. Każdy przedmiot jest wytworem człowieka. Dlatego tak ważne jest, żeby mieć umiar w kupowaniu kolejnych rzeczy, bo tak naprawdę my nie marnujemy pieniędzy. My marnujemy swoje godziny, które przesiedzieliśmy w pracy. Kupując niepotrzebne, sprawiamy, że nasz stres w pracy, po prostu był bezsensowny.

Za co tak naprawdę kupujemy rzeczy?

Kupujemy rzeczy za stres, dojazdy do pracy, zmęczenie, za zbyt rzadkie widywanie rodziny, za zagryzanie warg, kiedy powinniśmy odejść. To nie pieniądze są walutą. Walutą jest nasza energia, nasze relacje, zdrowie i nasze siły. Czy zawsze warto? Myślę, że w bardzo wielu przypadkach właśnie nie warto.

Ile takich zmarnowanych złotówko-godzin Ci się zbierze?

Post chyba nie miał być tak bardzo o tym, ale jedno z drugim jest tak bardzo nierozłączne. Tworząc rzeczy samemu, nabywamy do nich respektu, bo wtedy namacalnie czujemy TEN CZAS, te godziny, które moglibyśmy spędzić inaczej (choćby podróżując), a które spędzamy trudząc się. Następnym razem, gdy przejedziesz się samochodem, pomyśl. Ktoś go stworzył, byś Ty miał wygodnie. Byś mógł oszczędzić swój czas. Przedmioty to dar od człowieka dla człowieka. Korzystaj z tego mądrze i szanuj. I pomyśl zawsze o tym drugim człowieku po drugiej stronie.

Ten post wyszedł bardzo poważnie, ale przynajmniej z serca. Jeśli chcesz być na bieżąco, to rzeczy podobne do tych z obrazka pokazuję bardzo często na profilu instagramowym.

Ten post ma 4 komentarzy

  1. Bardzo żałuję, że nie mam talentów, które pozwalałyby mi tworzyć rzeczy na tyle ładne, by ich używać, ale samo wykorzystanie jeszcze raz pudełka, w którym przyszło jakieś zamówienie albo butelki po szamponie mnie cieszy 🙂

    1. Wiesz… Z tym talentem to jest tak, że rzeczywiście nie każdy się z nim rodzi, niemniej nawet osoby, które mają talent, gdy próbują czegoś nowego – to dla nich wyzwanie 🙂 A w dzisiejszych czasach jest masę tutoriali, gdzie ludzie pokazują, jak wykonać daną rzecz, że zawsze można coś z tego dla siebie wyciągnąć. Co nie znaczy, że aby być ekologicznym to jest obowiązek mieć takie talenty – można sobie właśnie radzić tak, jak Ty, wykorzystując rzeczy ponownie 😀 Talent nie zawsze jest konieczny, ale naprawdę można bardzo dużo rzeczy krok po kroczku w sobie rozwijać 🙂 Dziękuję za komentarz i pozdrawiam 🙂

  2. Ewa

    Super sprawa kiedy możesz korzystać z Rzeczy którą sama wykonałaś, mocniej się przywiązujesz.

    1. To prawda – wtedy to już rzecz z duszą 🙂 A czasem potrzeba bardzo dużo wysiłku, żeby coś wykonać samodzielnie.

Dodaj komentarz