W tym poście przedstawię Wam, dlaczego dywan w pokoju to nie jest przedmiot, z którym mi po drodze. Chociaż tak naprawdę ten post ma dużo głębsze przesłanie. Nieposiadanie jakiegoś przedmiotu w wielu przypadkach jest świadomą decyzją z konkretnymi skutkami. I te skutki wcale nie muszą być negatywne!
Czy dywan w pokoju jest Ci absolutnie niezbędny?
Wpajają w reklamach, że tego potrzebujesz, tamtego potrzebujesz. Widzisz piękne wnętrza w gazetkach ze znanego salonu i kusi, prawda? A tymczasem potrzeby różnych osób na świecie są różne. Jedna osoba jest domownikiem i lubi spędzać czas w domowym zaciszu, może nawet lubić sprzątać, a druga czuje się jak ryba w wodzie podróżując i spotykając się na mieście ze znajomymi. Każda inaczej spędza swój czas, każda ma inne priorytety. Mówią, że wszystkiego na świecie jest pod dostatkiem, to prawda. Jedna osoba nie spojrzy nawet na to, co dla drugiej jest absolutnie niezbędne.
Dlaczego ja nie posiadam dywanu w moim pokoju?
Nie mam go z bardzo prozaicznej przyczyny – dywan w pokoju trzeba go często odkurzać. I to jest fakt. I w tym tak naprawdę nie ma ani nic dobrego, ani złego. Bo sprzątanie jest czynnością naturalną, ale różne są priorytety. Dla mnie częste czyszczenie dywanu jest walką z wiatrakami – on nigdy nie będzie czysty zawsze. Tę czynność trzeba powtarzać. Więc będzie to stały obowiązek, a że cenię sobie swobodę, to po niedługim czasie zrezygnowałam z posiadania dywanu.
Zaoszczędzony czas mogę więc zawsze spędzić inaczej, w dowolny dla siebie sposób. Choćby nawet był to odpoczynek.
Są na pewno w Twoim domu takie przedmioty, które wymagają więcej uwagi niż inne. Ale popatrz na to inaczej. Jeśli takich przedmiotów masz w domu więcej, to Twój czas automatycznie się kurczy, bo wykonujesz jakieś działanie z nimi związane.
Myślę, że w życiu chodzi o to, żeby bardziej sobie ułatwiać niż utrudniać. I jeśli nie masz czas ogólnie lub przeciwnie – masz czas, lecz przecieka Ci na takie mało znaczące działania, a być może masz jakieś cele, które odkładasz w czasie, to może warto przyjrzeć się swoim przedmiotom.
Które przedmioty pochłaniają Twój czas?
To może być ten dywan, o którym już wspomniałam.
- Akwarium, które choć cieszy – trzeba czyścić, co może być czasochłonne.
- Telefon – czy wiesz, ile Twojego czasu pochłania?
- A telewizor? – Jakie masz z niego realne korzyści?
- Wszelkie przedmioty, których konserwacja trwa dłużej niż użytkowanie.
- Bibeloty i figurki, z którymi wchodzisz w interakcje najczęściej jedynie podczas przecierania kurzów.
Rzeczy na nas wpływają
Każda rzecz przeważnie, co jakiś czas wymaga jakiegoś działania. Im więcej masz rzeczy i im mniej przydatnych, tym więcej w sumie spędzasz czasu na niczym. Nie mówię tu o całkowitej rezygnacji ze wszystkiego, lecz o świadomym zweryfikowaniu, która rzecz mi służy i jest warta mojego czasu i moich zasobów, a które mi nie upraszczają życia.
Czasem też patrząc na to z drugiej strony – zaniechanie kupienia niektórych rzeczy też nie ułatwia. Np. gdy można zamontować włącznik czasowy do termy do ogrzewania wody, kiedy wiadomo, że jest włączana tylko w określonych godzinach na tańszej taryfie. Można codziennie o tym myśleć i się martwić, a można zamontować włącznik i już mieć z głowy problem ?
Grunt to poukładać wszystko tak, jak tego chcemy ?
A Wy jakie macie rzeczy, które pochłaniają Wam więcej czasu lub pieniądzu, niż byście chcieli? ?
Z czego byście zrezygnowali, żeby było łatwiej?
PS. Obserwuj mnie na Instagramie, żeby być na bieżąco ze wszystkimi nowinkami 🙂 A jeśli chcesz uporządkować swoją przestrzeń i masz tak dużo przedmiotów, że nie wiesz, jak to ogarnąć – pobierz moją bezpłatną Declutter Listę do wydrukowania.
Wspaniale to napisałaś. Ogromna ilość ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że są niewolnikami przedmiotów, które posiadają w domu. Na przykładzie wspomnianego dywanu, idealnie zobrazowany przekaz.
Z czego bym zrezygnował? Myślę, że jestem już po “oczyszczeniu” swojego życia z tych przedmiotów, które mogłyby mi kraść czas. Jedynie mogę odnieść się do ludzi. Zrezygnowałbym z ludzi (nieżyczliwych, niewdzięcznych i nieprzychylnych), którzy mi ten czas kradną.
To życzę powodzenia w takim razie w porządkowaniu swoich relacji i bardzo dziękuję za miły komentarz 🙂 Pozdrawiam.
A zła akustyka pomieszczenia na nas nie wpływa? Czasem dywan się przydaje;)
Być może, chociaż ja chyba tego nigdy nie zauważyłam u siebie, a bez dywanu już od bardzo wielu lat ?